- W demokracjach wirus będzie powodował tarcia polityczne, w systemach autorytarnych informacja o nim będzie skrzętnie ukrywana, przekazywana kanałami, które nie są dostępne dla opinii publicznej - mówi prof. Dominik Mierzejewski, Ośrodek Spraw Azjatyckich UŁ.
COVID-19 w Azji Wschodniej - prof. D. Mierzejewski, dr M. Socha
Polityka informacyjna Chin
Pierwsze przypadki zachorowań na koronawirusa w Chinach odnotowano już w listopadzie, jednak początkowo nie przykładano do tego większej wagi. Dopiero w połowie stycznia rząd chiński zaczął reagować w bardziej zdecydowany sposób. W początkowym okresie pandemii oficjalne komunikaty rządu były bardzo pozytywne, mówiono, że "jest dobrze". Dopiero od 12 lutego br. Chińczycy zaczęli zmieniać metodologię identyfikowania wirusa i tym samym dzień do dnia zanotowano wzrost o 15 tyś. nowych przypadków. Do tego momentu chińskie statystyki wykazywały niewiele ponad 1 tyś. zarażonych osób. Następnym krokiem było zamknięcie Wuhan. Jest to o tyle istotne, że korzystając z wzorców chińskich, kolejne państwa na świecie zaczęły podążać tym samym tropem.
Należy pamiętać, że w Chinach to tzw. doły partyjne próbują się wykazać przed rządem centralnym raportując, że na ich terenie problem nie istnieje. W oczywisty sposób pokazuje to słabość systemu Chińskiej Republiki Ludowej. Z tego wynika fakt, że świat tak późno dowiedział się o licznych zachorowaniach na koronawirusa.
Japonia w obliczu koronawirusa
Japońską ścieżkę walki z koronawirusem ocenia się na arenie międzynarodowej jako bardzo skuteczną. Podkreśla się, że ważnym środkiem zapobiegawczym w rozprzestrzenianiu choroby jest bardzo rygorystyczna kwarantanna, jakiej poddawani są zarażeni. Ponad 80% u których stwierdzono obecność wirusa nie zaraziło kolejnych osób.
Jednak w styczniu i lutym nie podjęto w Japonii żadnych sztywnych procedur epidemicznych. Dopiero od 27 lutego br. zamknięto szkoły. Do końca lutego zanotowano w Japonii niecałe 300 przypadków zachorowań, a wg rządowych wskazań ze statystyk skrupulatnie wyłączano objęty kwarantanną statek Diamond Princess. Pomimo dokładnych kontroli na granicach, wielu działaniach prewencyjnych, w samej Japonii pojawiły się oskarżenia o niezbyt dobrej ochronie społeczeństwa i niewystarczającego przygotowania kraju na walkę z wirusem. Pojawiły się również poważne oskarżenia pod adresem agencji zarządzania kryzysowego, działającej przy premierze, która miała sobie nie radzić z kryzysem.
W końcu marca zaraz po tym, jak poinformowano o przełożeniu Olimpiady Letniej na przyszły rok, pojawiły się ze strony opozycji japońskiej oskarżenia jakoby rząd za wszelką cenę dążył do zorganizowania igrzysk, zatajając prawdziwe informacje o liczbie zarażonych w regionie Tokio. I faktycznie, do drugiej połowy marca zapewniano, że Tokio w którym miałaby odbyć się olimpiada jest bezpieczne, liczba zakażonych jest niewielka, a pobyt w Japonii tak dla zawodników, jak i widzów byłby bezpieczny. Co ciekawe, dzień po ogłoszeniu decyzji o przełożeniu olimpiady media japońskie poinformowały o masowym wzroście zakażonych w regionie Tokio. Warto też wskazać, że w Japonii wykonano do tej pory niezwykle małą liczbę testów, która przyczynia się do niskiej liczby zakażonych wykazywanych w statystykach w tym kraju. Trudno jednak jednoznacznie wyrokować, czy rząd japoński faktycznie zatajał liczbę chorych po to ,żeby zorganizować w tym roku olimpiadę.
Singapur, Tajlandia, Korea Południowa
Singapur i Tajlandia są kolejnymi krajami, których strategia walki z koronawirusem jest oceniana bardzo dobrze. Singapur słynie z przestrzegania prawa, uszczelnił granice i wprowadził bardzo rygorystyczne warunki kwarantanny. Ponadto kraj podszedł do informowania o wirusie w sposób rzetelny i szczery.
Tajlandia natomiast okazuje się być wg. indeksu Global Health Security trzecim państwem na świecie najlepiej przygotowanym na walkę z patogenami i szóstą najlepiej zorganizowaną służbą zdrowia na 195 państw. W sposób oczywisty wysoki poziom opieki zdrowotnej w tym kraju przełożył się na niską śmiertelność w Tajlandii i dużą liczbę osób, które wróciły do zdrowia.
W Korei Południowej wprowadzono inne rozwiązania. Ponad 60% zachorowań w tym kraju jest związanych z pacjentem 31, kobietą należącą do jednej z sekt religijnych. Jak wiemy podczas spotkań modlitewnych sekty kobieta zarażała kolejne osoby, ci zaś dalsze. Co ciekawe, w samym mieście Daegu w której spotykała się sekta, rząd koreański nie wprowadził obowiązku zamykania szkół, restauracji ani sklepów. Zdecydowano się natomiast na prowadzenie dużej ilości testów, w tym szybkich testów drive- through i szybką izolację osób zarażonych. Również w tym kraju mamy ogromną liczbę osób już uzdrowionych z koronawirusa. We wszystkich trzech krajach skupiono się na działaniach zapobiegawczych, apelach do społeczeństwa i wykorzystaniu nowoczesnych technologii.
Chińsko-amerykańska walka o wpływy
Kolejnym elementem układanki jest konflikt amerykańsko-chiński, który jest w fazie ostrej wojny na fake newsy. Ameryka mówi o "chińskim wirusie" w odpowiedzi słyszymy, że to armia amerykańska przywiozła wirusa do Wuhan. Z pewnością propaganda stała się potężnym orężem w walce politycznej. A pandemia może doprowadzić do przewartościowania globalnej sceny politycznej i gospodarczej świata. Ostatnio również Japonia dołączyła do państw krytykujących działania Chińskiej Republiki Ludowej, co więcej, stawiając Tajwan w gronie państw, które świetnie poradziły sobie w opanowaniu epidemii w swoim kraju.
Co zmieni się w globalnej gospodarce przez pandemię? Już w tej chwili widocznym skutkiem epidemii jest zatrzymanie łańcucha dostaw. Z perspektywy chińskiej to jest ogromny cios. Do tej pory 5 mln osób straciło pracę w tym kraju. Należy pamiętać, że nadal najważniejszymi rynkami zbytu dla chińskich produktów są gospodarki Europy Zachodniej i USA. Z pewnością wypracowanie nowego łańcucha dostaw będzie kluczowym elementem dla ładu globalnego po pandemii.
Co z gospodarką Japonii, która jak się wydaje, jest w recesji? Największą obawą japońskiego rządu jest deflacja. Japonia od ponad 25 lat zmaga się z niechęcią ludzi do konsumpcji, co jest związane z dużym procentem osób starszych w tym kraju. W wyniku epidemii rząd obawia się, że społeczeństwo popadnie w jeszcze większą niechęć do konsumpcji.
Konkludując, obserwujemy różne reakcje rządów na covid-19. Mamy obecnie do czynienia z wojną informacyjną, gdzie dwie strony, głównie amerykańska i chińska przepychają się oskarżeniami, kto i gdzie wyhodował wirusa, to i tak kluczowym zagadnieniem jest globalna gospodarka, czyli gdzie pójdzie kapitał.
Jeżeli Chiny pierwsze otworzą fabryki, jeżeli Chiny zostaną kluczowym podmiotem w globalnym łańcuchu dostaw, to będziemy mieć do czynienia z nowym, światowym obliczem globalizacji.
Rozmawiali: prof. Dominik Mierzejewski i dr Marcin Socha
Dr hab. Dominik Mierzejewski, prof. UŁ jest kierownikiem Ośrodka Spraw Azjatyckich UŁ; pracownikiem w Katedrze Studiów Azjatyckich Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego; specjalizuje się w zakresie retoryki dyplomacji chińskiej, chińskiej polityki zagranicznej w ujęciu regionalnym, oraz rozwoju polityczno-ekonomicznego Chin współczesnych.
Dr Marcin Socha jest analitykiem w Ośrodku Spraw Azjatyckich UŁ, adiunktem w Katedrze Studiów Azjatyckich Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego; specjalista ds. polityki zagranicznej Japonii w regionie Azji Północno-Wschodniej, bezpieczeństwa energetycznego i polityki klimatycznej w Azji Północno-Wschodniej oraz japońskich inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej.
Więcej o Ośrodek Spraw Azjatyckich
Uniwersytet Łódzki to jedna z największych polskich uczelni. Misją UŁ jest kształcenie wysokiej klasy naukowców i specjalistów w wielu dziedzinach humanistyki, nauk społecznych, przyrodniczych, ścisłych, nawet medycznych. UŁ współpracuje z biznesem, zarówno na poziomie kadrowym, zapewniając wykwalifikowanych pracowników, jak i naukowym, oferując swoje know-how przedsiębiorstwom z różnych gałęzi gospodarki. Uniwersytet Łódzki jest uczelnią otwartą na świat - wciąż rośnie liczba uczących się tutaj studentów z zagranicy, a polscy studenci, dzięki programom wymiany, poznają Europę, Azję, wyjeżdżają za Ocean. Uniwersytet jest częścią Łodzi, działa wspólnie z łodzianami i dla łodzian, angażując się w wiele projektów społeczno-kulturalnych. Redakcja: Centrum Promocji UŁ
Zobacz nasze projekty naukowe na https://www.facebook.com/groups/dobranauka/
Redakcja: Centrum Promocji UŁ