Afrykańczycy, którzy zadomowili się w Łodzi często przyjeżdżają tu w pierwszej kolejności na studia. Nakłaniają ich atrakcyjne kierunki, niedostępne w ich rodzinnych miejscowościach lub oferty wymiany międzynarodowych między uczelniami. Potem zostają, bo zakładają biznes, zakochują się, sprowadzają tu rodzinę lub odnajdują powołanie.
- Kiedy myślę "Łódź", myślę "rozwój" - mówi Awa Diack z Dakaru. - Prowadzę projekt nad samą sobą. Łódź to świetne miejsce, więc nie wolno mi marnować czasu. Dała mi wiele możliwości. Tak zapamiętam to miasto.
Studiowanie i pracowanie w Łodzi zdecydowanie ułatwiło im Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego. Carole Nkada z Kamerunu przyznaje, że na początku miała trudności ze zrozumieniem polskiego, ale praktyka, którą zdobyła obcując na co dzień z Polakami sprawiła, że dziś włada nim doskonale.
Ich godna podziwu determinacja w dążeniu do wyznaczonych sobie celów, może być inspirująca dla każdego z nas. Z kolei ich ciepłe słowa, które kierują do Łodzi pomogą docenić nam, w jak niezwykłym miejscu przyszło nam mieszkać i żyć. Więcej historii można przeczytać w dzisiejszym dodatku do Gazety Wyborczej, Magazynie Łódź.