Wyjaśnić charakter naszych relacji z „Innymi”

Trwa nabór prac do VII edycji konkursu na najlepszą książkę humanistyczną w Polsce. Jury Konkursu wydłużyło możliwość ich przesyłania do 31 maja br. Książki mogą zgłaszać wszystkie instytucje naukowe w Polsce. Autor zwycięskiej publikacji otrzyma 50 000 PLN na dalsze badania naukowe. Więcej informacji znajduje się na stronie oraz na FB nagrody. Rozmawiamy z prof. Rafałem Stobieckim z Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego, nowym członkiem Kapituły Konkursu.

 

W marcu dołączył Pan do Kapituły Konkursu im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego. Jest Pan historykiem, co dla Pana oznacza dołączenie do prac Jury, jak postrzega Pan swoją rolę w tym gremium?

Dołączenie do Kapituły to przede wszystkim wielki zaszczyt. Znalezienie się w gronie czołowych polskich humanistów, reprezentujących różne specjalności i różne ośrodki naukowe traktuję jako rodzaj etycznego i naukowego wyzwania. Jestem w Jury jedynym historykiem, co pozwala mi spojrzeć na ten wybór także kontekście reprezentowanej przeze mnie dyscypliny. Historia od niepamiętnych czasów, co najmniej od epoki ojców Klio - Tukidydesa i Herodota, była ważną częścią refleksji na człowiekiem i jego miejscem w życiu społecznym. Do dziś, mam takie przekonanie, nic się nie zmieniło. Historia pełni różne funkcje - poznawcze, legitymizacyjne, tożsamościowe, pozwala nam odnaleźć się w coraz bardziej wieloznacznym i skomplikowanym świecie. We współczesnej humanistyce, to raczej problemy, a nie metody łączą badaczy. Opowiadam się za historią otwartą i dialogującą z innymi naukami o człowieku. Swoją rolę w Kapitule, chciałbym postrzegać jako promotor takich właśnie ujęć, które przy zachowaniu autonomii poszczególnych dziedzin, będą jednak z ducha interdyscyplinarne studiów, w których historia będzie świadomie przekraczała granice innych domen humanistyki.

Czy wiadomo, jakie zadania przed Panem stoją, z jakimi wyzwaniami będzie musiał się Pan zmierzyć?

Na razie odbyły się dwa krótkie spotkania Kapituły. Została ogłoszona kolejna edycja nagrody. Po upływie terminu zgłoszeń, członkowie Kapituły podzielą między siebie prace i będą zobowiązani do przygotowania krótkich recenzji/opinii. Przypuszczam, że w moje ręce trafią prace historyczne i być może takie, w których refleksja historyczna stanowi istotną część rozważań autorskich. Szykują się zatem pracowite wakacje. Ponieważ jednak czytanie książek, to poniekąd "mój zawód" i hobby już cieszę się na to wyzwanie. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś nowego, odnajdę w pracach zgłoszonych do nagrody jakąś frapującą perspektywę badawczą, która mnie uwiedzie…

Do tej pory przyglądał się Pan Nagrodzie im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego z perspektywy zewnętrznej - obserwatora konkursu, widza na gali wręczenia nagrody. Czym dla Pana - naukowca, historyka, jest to wyróżnienie przyznawane przez Uniwersytet Łódzki?

Tak to prawda. Jak dotychczas obserwowałem narodziny idei nagrody niejako z boku. Od początku jej kibicowałem. To niezwykle udana próba budowy dobrego i rozpoznawalnego wizerunku mojej/naszej Alma Mater. Myślę, że Profesor Tadeusz Kotarbiński - jej patron, być może patrzący na nas z góry, byłby zadowolony. Przesłanie jego twórczości dzięki temu żyje, możemy dzięki temu popularyzować, tak ważną dziś, ideę liberalnego, otwartego uniwersytetu. Warto w tym miejscu podkreślić zasługi Rektora Włodzimierza Nykiela i kanclerza Rafała Majdy, a także ich kontynuatora Rektora Antoniego Różalskiego. Z roku na rok, mam wrażenie Nagroda im. Tadeusza Kotarbińskiego cieszy się coraz większym prestiżem (takie głosy dochodzą do mnie od Koleżanek i Kolegów z innych ośrodków naukowych), budzi coraz większe zainteresowanie mediów. Uroczystość jej wręczenia w gmachu Łódzkiej Filharmonii (w zeszłym roku ze względu na pandemię było inaczej), to nie tylko wydarzenie naukowe, ale także kulturalne. Pojawiają się nowi sponsorzy. Widać, że także biznes, chce być kojarzony z tym prestiżowym wyróżnieniem. W Polsce nie ma innej nagrody, która integrowałaby całe środowisko humanistyczne, to jej wielka wartość.

W takim razie, jaka rolę jeszcze może spełniać Nagroda im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego przyznawana dorocznie autorowi najlepszej książki humanistycznej w Polsce. W jakim kierunku, Pana zdaniem, powinna się rozwijać?

W moim głębokim przekonaniu idea nagrody winna się wpisywać w obronę, zagrożonej dziś z różnych stron, humanistyki. Powinniśmy wspólnie przekonywać o jej roli w intelektualnym instrumentarium współczesnego człowieka. Nie dość powtarzać, że tylko przy pomocy argumentacji humanistycznej jesteśmy w stanie sensownie odpowiedzieć na pytania o kondycję współczesnego człowieka, uświadomić sobie kim jesteśmy jako Europejczycy, Polacy, wyjaśnić charakter naszych relacji z "Innymi". Wybitny węgierski powieściopisarz, polityczny emigrant - Sandor Marai określił kiedyś humanizm, jako "ludzką miarę, uznanie, że miarą jest jednostka ludzka. Że to ona nadaje sens rozwojowi". Dalej pisał, że jest on "wielkim darem Europy dla świata: Pojęcie to miało zapach biblioteki i seminarium uniwersyteckiego". Warto i dziś pamiętać o tych słowach.

Prof. Rafał Stobiecki - historyk historiografii, kierownik Katedry Historii Historiografii i Nauk Pomocniczych Historii w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Główne zainteresowania badawcze: historiografia okresu PRL-u, rosyjska i radziecka historiografia XIX i XX w., emigracyjne dziejopisarstwo polskie po 1945 r. Ostatnio opublikował: "Mam na Pana nowy zamach…" Wybór korespondencji Jerzego Giedroycia z historykami i świadkami historii 1946-2000, wybór oprac. S. M. Nowinowski, R. Stobiecki przy współpracy A. Brzezińskiej i M. Przybysz-Gralewskiej, Wydawnictwo UŁ, Łódź 2019, t. 1-3; Historiografia PRL. Zamiast podręcznika, Wydawnictwo UŁ, Łódź 2020.

Rozmawiała: Honorata Ogieniewska z Centrum Promocji UŁ